Minęło 10 lat od napaści Rosji na Ukrainę, a 2 lata od rozpoczęcia wojny. W nawiązaniu do tych ważnych dat, pod koniec lutego w Europejskim Centrum Solidarności odbyły się wydarzenia poświęcone Ukrainie, których współorganizatorami byli Fundacja RC, Miasto Gdańsk, Samorząd Województwa Pomorskiego, Europejskie Centrum Solidarności, Konsulat Ukrainy w Gdańsku, Nadbałtyckie Centrum Kultury, Wydział Nauk Społecznych UG oraz Klub Myśli Obywatelskiej im. Tadeusza Mazowieckiego. Organizacją z naszej strony zajęła się Dasha Balabai – Koordynatorka Wsparcia na rzecz Uchodźców z Ukrainy i Biblioteki Ukraińskiej.
Dasho, jakie działania podjęłaś w ramach dni “Solidarni z Ukrainą”?
Jako Biblioteka Ukraińska zawsze bierzemy udział w międzykulturowych i ukraińskich wydarzeniach. Cieszę się, że takie inicjatywy są pozytywnie odbierane i wspierane przez różne instytucje w Gdańsku. Tym razem też nie mogło nas zabraknąć. W ramach programu zorganizowałam wernisaż wystawy „Alfabet Gdańska”, który składał się z 6 płócien z literami tworzącymi słowo GDAŃSK. Było to dzieło kreatywnych dzieci i młodzieży, które powstało we współpracy z Nadbałtyckim Centrum Kultury w Gdańsku przy wsparciu Funduszu Narodów Zjednoczonych na Rzecz Dzieci (UNICEF). Projekt stał się podstawą do kreowania dialogów międzykulturowych oraz umacniania więzi wśród uczestników z Polski i Ukrainy. Nie była to tylko malarska wędrówka po literach, lecz również symboliczna podróż w kierunku wzajemnego zrozumienia, współpracy i inspiracji.
Udało się mi też skontaktować ze wspaniałą dziewczyną z Ukrainy – Anastasiyą Voytyuk, śpiewaczką, propagatorką ukraińskiej kultury ludowej i wirtuozką bandury, czyli narodowego instrumentu Ukrainy. Anastasiya to również wolontariuszka, często podczas koncertów robi zbiórki dla ukraińskich wojsk. Jest także liderką zespołu Troye Zillia. Zadbała o świetną oprawę muzyczną pierwszego dnia. Ten akcent cudownie rozpoczął popołudnie.
Kim byli goście wydarzenia?
Zjawiły się zarówno dzieci jak i dorośli. Myślę, że osób mogło być więcej, aczkolwiek biorę pod uwagę, że każdy ma też inne zobowiązania. Aktywnie promowaliśmy te przedsięwzięcie zarówno w mediach społecznościowych jak i na miejscu w Fundacji – zachęcałam czytelników do odwiedzenia ECS-u w tych szczególnych dniach. Miło było zobaczyć znajome mi z biblioteki twarze podczas całego wydarzenia, pokazuje to naszą siłę i więzi.
Spotkałam też wiele osób, które nie odwiedziły jeszcze naszego literackiego kąciku, a bardzo by chciały. W takich momentach, czuję, że moja praca sprawia radość też innym.
Jakie emocje towarzyszyły Ci w dniu rocznicy wybuchu wojny?
Było mi przykro, gdy dowiedziałam się, że część ludzi nie przyszła z obaw o prowokacje w mieście. Tego dnia myślałam nad ideą projektu Alfabet Gdańska, którą jest poszukiwanie wspólnego języka i porozumienia pomiędzy ludźmi różnych narodowości, co dodawało mi sił i wiary. Choć minęło już trochę czasu, dalej nie wszyscy czują się bezpiecznie. Może to być spowodowane traumą czy stresem.
Gdybyś miała wybrać jeden moment z tych kilku dni, co to by było? Co zrobiło na Tobie najlepsze wrażenie?
Bardzo podobało mi się, gdy wszyscy wspólnie wzięliśmy udział w tkaniu siatek maskujących dla żołnierzy. Byłam obecna od samego początku, ucieszyłam się, ponieważ byli tam nie tylko Ukraińcy, ale też bardzo dużo Polaków. Poczułam wtedy ogromne wsparcie i empatię.
W tak trudnych dniach, najważniejsze jest, aby nie być samemu. Obecność innych ludzi o tych samych odczuciach może pomóc przetrwać ten ciężki czas, razem mamy siłę.
Fot. Serhii Talochko