Od jakiegoś czasu zachęcamy ludzi działających w 3.sektorze do dołączenia do grupy Mastermind dla NGO. To jedyna w Polsce platforma wsparcia w budowaniu marki i marketingu dla organizacji pozarządowych.
Autorka tekstu Magdalena Jabłońska.
Prolog: Artykuł ten powstał na bazie moich osobistych przemyśleń i obserwacji trudnej rzeczywistości, w jakiej funkcjonują mniejsze, lokalne organizacje pozarządowe, których jest najwięcej (63% według raportu Klon/Jawor*). To one stanowią 100 % uczestników szkoleń, warsztatów, mentoringu i coachingu, które realizuję w ramach działalności Gdańskiego Centrum Organizacji Pozarządowych oraz dla innych organizacji z Pomorza i sąsiednich województw. Stanowią one liczną część tych prawdziwych, najcenniejszych NGO, których celem jest dobro innych, chęć zmiany na lepsze i rozwój społeczeństwa obywatelskiego. Bo rzeczywistość fundacji, które powstały jako sposób prowadzenia biznesu jest całkowicie inna, jak również tych, które wywodzą się z korporacji. Uczulam na ten fakt, bo zbyt często spotykam się z wkładaniem wszystkich NGO do jednego worka z napisem Willa +, co jest bardzo krzywdzące.
W większości przypadków scenariusz rozmowy właściwie jest bardzo podobny. Na początku zainteresowanie, ba… wręcz zachwyt i słowa: “o tego mi właśnie trzeba”. Natomiast gdy mówimy, że abonament kosztuje 125 zł miesięcznie, to zapał opada i widać rezygnację w oczach. Jednak czy rzeczywiście jest to tak dużo? Czy na pewno wiesz ile możesz za to zyskać?
Oczywiście, że te 125 zł można w organizacji pozarządowej wydać na pilniejsze potrzeby: papier do drukarki, opłatę telefonu, benzynę czy kawę dla pracowników. Jednak to znaczy, że zamienią się one w coś, co zostanie skonsumowane. Owszem pomagają nam te 125 zł, ale na chwilę. A gdyby tak, te pieniądze mogły się rozmnożyć? Wystarczy uświadomić sobie, że inwestycja 125 zł przyniesie nam zysk.
TRZY BOLESNE FAKTY I JEDEN WSTYDLIWY
Obserwuję 3.sektor od ponad 10 lat i widzę jak głęboko tkwi on w zaklętym kręgu, z którego niewielu organizacjom udaje się wyrwać. A wszędzie chodzi o pieniądze. Po pierwsze NGO cierpią na brak płynności finansowej, spowodowanej przede wszystkim grantozą, czyli uzależnieniem trwałości życia NGO od czasu trwania projektów (59 % NGO*). To dzięki kasie z grantów finansowane są miejsca pracy oraz funkcjonowanie NGO. Wyjściem z sytuacji oraz rozwiązaniem problemów byłaby dywersyfikacja źródeł dochodu dzięki np. pozyskaniu partnera biznesowego w ramach działań CSR/ESG lub prowadzeniu działalności odpłatnej czy gospodarczej. Brak tej dywersyfikacji to druga bolączka NGO. I tu przychodzi do głowy pytanie: a dlaczego tego nie robią? Dlaczego nie współpracują z biznesem lub nie sprzedają swoich usług (np. szkoleń, eventów, badań) lub produktów (np. przetworów czy rękodzieła). Bo nie umieją, nie potrafią, nie wiedzą, nie mają czasu. To ten trzeci fakt. W większości przypadków osoby zakładające organizacje społeczne nie mają sami kompetencji marketingowych oraz biznesowych i nie mają środków, żeby zatrudnić specjalistów. Wszystkie swoje działania promocyjne, sprzedażowe czy partnerskie robią “na czuja”. Próbują sami zdobywać tę wiedzę (w Internecie, dzięki wolontariuszom lub na bezpłatnych szkoleniach dla NGO). Podpatrują innych i są bardzo wdzięcznymi oraz sumiennymi uczniami, ale… Prawda jest taka, że budowanie wizerunku i marketing NGO są na ostatnim miejscu listy “To do” wielu organizacji, szczególnie tych, w których jedna osoba lub kilka pełni funkcję dziesięciu innych.
Ale najgorsze jest to, że rozmawianie o pieniądzach w środowisku NGO to rzecz wstydliwa. Organizacje społeczne od lat tkwią w niewoli takich słów jak misja, darowizna, wsparcie, wolontariat, bezpłatne. A przecież działalność organizacji kosztuje. Tę działalność muszą prowadzić ludzie, którym należy się pensja.
Tymczasem, jako że nie jest to artykuł o kondycji NGO, tylko o tym, że warto wydać 125 zł miesięczne, żeby było lepiej, to po więcej informacji o rzeczywistości 3.sektora odsyłam tu i tu.
WIEDZA KOSZTUJE
Musiałam napisać, ten wstęp, by określić kontekst moich przemyśleń. Bowiem zderzając się z tym faktami, zastanawiałam się jednocześnie jakie jest rozwiązanie. Co musi się zadziać, aby wyrwać taką organizację ze wspomnianego kręgu. Jeden krok w stronę obszaru marketingu. I zwykle jest on kierowany do organizacji zwanych “parasolowymi”, jak Fundacja RC, które dzięki współpracy z trenerami z różnych dziedzin pomagają zdobyć podstawy wiedzy marketingowej. Gdy zakres oferowanego wsparcia się wyczerpie, to najlepiej byłby kontynuować zdobywanie kompetencji branżowych już w bardzo profesjonalnych kręgach. Uczestnicząc np. w zaawansowanych szkoleniach z marketingu, promocji, social mediów, copywritingu. Ofert są setki, tylko że widełki cenowe tych kursów wahają się od 800 do 10000 zł. Można także wybrać się na branżowe konferencje, tylko że za najtańszy bilet na tych najbardziej merytorycznych trzeba zapłacić 1200 zł, co niestety jest też jednoznaczne z ograniczonym udziałem. Lepszy pakiet, to koszt rzędu 2500 zł. Nie wierzysz? Sprawdź w necie na hasło “szkolenia z marketingu”. Można też prześwietlić kalendarz wydarzeń na portalach branżowych, np. tu.
Jest jeszcze jedna pułapka. Specjaliści i eksperci, to ludzie o wielkiej wiedzy marketingowej, których bardzo cenię, ale… nie mają pojęcia o 3.sektorze, o specyfice, w jakiej funkcjonujemy, czego doświadczamy i z czym się borykamy. Udział w takich szkoleniach jak wyżej i topowych konferencjach to byłyby pieniądze wyrzucone w błoto jeśli jesteś zwyczajną, lokalną organizacją pozarządową.
Wiedza kosztuje. Podobnie jak relacje. A te można wspaniale rozwinąć dzięki komunikacji na LinkedIn. Tymczasem gwarancją dostępu do rozbudowanej bazy informacyjnej jest subskrypcja Premium, która kosztuje miesięcznie 150 zł. Wypróbowałam ją i wiem, że jest warta tej ceny, natomiast do tego poziomu kontaktu należy się dobrze przygotować i nauczyć mówić językiem biznesu.
MASTERMIND DLA NGO TO DRUGI KROK
Czy zatem 125 zł miesięcznie za członkostwo w grupie, która pomoże Ci rozwinąć Twoje kompetencje w budowaniu marki to naprawdę tak dużo? W zasadzie mniej, bo jeśli zapłacisz za cały rok, to koszt wynosi 1000 zł.
Mastermind dla NGO oznacza stały i w zasadzie nieograniczony dostęp do wiedzy od specjalistów i ekspertów z różnych dziedzin marketingu. Na platformie możesz się poradzić czy Twój pomysł na promocję ma sens, czy kolor, który wybrałeś na logo jest dobry, czy dobrze dobrałeś grupę docelową pod Twoje wydarzenia? To także sieciowanie oraz podpowiedzi, jak nawiązać relacje z biznesem, jak mówić językiem korzyści i zaprosić firmy do współpracy, a nie tylko prosić o pieniądze.
Dobry, profesjonalny wizerunek marki NGO to warunek konieczny, by nawiązać trwałe relacje ze środowiskiem biznesowym w ramach ich działań CSR/ESG, co przekłada się na zdobycie zewnętrznych środków, w tym finansowych dla organizacji.
Dzięki wsparciu grupy i dzięki ekspertom, dzięki Twojemu zaangażowaniu i pracy własnej, realna staje się wizja, że te 1000 zł mogą zwrócić się, a nawet rozmnożyć znacząco.
Pomysłodawca i założyciel grupy, Łukasz Murawski, podobnie jak ja wywodzi się z biznesu i również od ponad dekady obserwuje 3.sektor. Poznał on specyfikę działalności organizacji pozarządowych i wciąż pogłębia tę wiedzę. Inicjatywa powstała, gdy Łukasz zauważył, że “najbardziej efektywną formą wsparcia organizacji pozarządowych są indywidualnie spotkania doradcze”. Barierą jest… brak środków na skorzystanie z takiej możliwości. Grupa Mastermind dla NGO jest zatem dobrą alternatywą, by rozwijać swoje kompetencje marketingowe i profesjonalizować swoje działania w przyjaznym środowisku. Możliwość konsultowania pomysłów, wzmacniania wiedzy i pozyskiwania porad na platformie Mastermind dla NGO jest warte tych pieniędzy.
Postaw na rozwój marki swojej NGO
W tym miejscu powinnam opisać dokładnie model działania grupy Mastermind dla NGO, ale ten tekst i tak jest już za długi. Po szczegóły odsyłam na stronę inicjatywy tu. A najlepiej do kontaktu z Łukaszem Murawskim. Nie jest to artykuł reklamowy, ani sponsorowany, tylko moja rekomendacja. Na co dzień pracuję w Fundacji RC, które jest partnerem branżowym grupy. Co oznacza zaangażowanie merytoryczne w rozwój grupy. Mastermind dla NGO postrzegamy jako szansę dla organizacji, które trafiają do Gdańskiego Centrum Organizacji Pozarządowych, na zdobywanie zaawansowanych kompetencji z zakresu budowania wizerunku i marketingu. Osobiście mocno wierzę w ten projekt oraz w jego realne przełożenie się na sukces tych NGO, które zrozumieją, że 125 zł miesięcznie, to nie jest koszt, tylko inwestycja.